Apartment Helena

Przemiła gospodyni, codziennie po przyjściu z gor na dzieciaki czekały w kuchni jakieś smakołyki. Bardzo fajny domek, bardzo zadbany, idealne miejsce na wypady w góry. Nie rozumiem uwag odnośnie karteczek, przecież to są spisane zasady jakie obowiązują w każdym takim domu. Co do ilości karteczek to również nie rozumiem uwag, standardowe informacje w przedsionku, kuchni i toalecie - w skrócie wszystko co zostało spisane można sprowadzić do przekazu, żeby się zachowywać jak u siebie w domu z poszanowaniem współlokatorów i wyposażenia. Z całym przekonaniem polecam.

Seit Jahrzehnten übernachten wir jedes Jahr bei Helena in ihrem wunderschönen Haus. Unvergessliche Momente, eine herzliche und unvergleichliche Gastfreundschaft verbinde ich damit. Die Zimmer sind mit allem wichtigem ausgestattet, sauber und hell. Zudem ist der Blick auf die Berge atemberaubend.
Ein großes Kompliment auch, dass die Gastgeberin so viele Fremdsprachen spricht und immer ein offenes Ohr für ihre Gäste hat.

Zgadzam się z 19Mario73 co do nieprzeciętnej ilości karteczek, jednak dla mnie to nie był kłopot - ostatecznie w hotelach też wiszą w pokojach regulaminy, a w toaletach informacje co do właściwego użytkowania spłuczki. Zainteresowanie i zasady pani Heleny odebrałem bardziej jak przybrany wnuczek, niż represjonowany turysta. Zresztą - przez zaledwie dwa dni pobytu dostaliśmy od naszej gospodyni jajka na śniadanie i ciasto.

Skromne, ale zupełnie wystarczające wyposażenie. Czyste pokoje, łazienki i kuchnia (sprzątane codziennie). Gospodyni, pani Helena - wspaniała. Stwarza naprawdę rodzinną atmosferę. Jest przemiła, troskliwa i opiekuńcza. Zaskakuje pysznymi niespodziankami. Zasady i karteczki oczywiści są, ale naszym zdaniem są uzasadnione i są podyktowane wglądami technicznymi lub troska o innych. Za niedostosowanie się grozi co najwyżej okraszona uśmiechem uwaga. My bardzo polubiliśmy panią Helenę i planujemy do niej wracać. Przyjaciel, stary bywalec słowackich Tatr, stwierdził że to najsympatyczniejsza kwatera, do jakiej trafił.

Mega sympatyczna gospodyni. Dobry punkt do startu w Tatry Wysokie. Połączenie elektriczką.

Fakt, że Pani Helena ma swoje zasady, które czasami są niezrozumiałe, jak np reprymenda za prysznic o 5 rano. Ale za to służy apteczka gdy się zatruje kluskami z bryndza w popradskim plesie. Poczestuje Demenovka, zrobi jajecznice. Stosunek cena-jakość dla mnie ok.

Nocowaliśmy w pokoju w piwnicy co z początku nas przeraziło... ale później było tylko lepiej. Pokój duży tylko dla nas do tego aneks kuchenny, łazienka. Czysto i spokojnie. Właścicielka bardzo uprzejma i pomocna. Byliśmy zadowoleni z tego pobytu tygodniowego😊

Genialne miejsce wypadowe w wysokie Tatry wszędzie można się dostać tutejszą kolejką szynową. Właściciele przemili ludzie, Pani Helenka jest the Best. Warunki mieszkalne bardzo dobre wszystko jest to co być powinno...

Karteczki, zasady, karteczki 😂
Spędzaliśmy tam urlop z dzieckiem. Jakimś cudem nie było miejsca w dużym domu i dostaliśmy do dyspozycji mieszkanie. Trochę było to upierdliwe, bo to kawalerka i jak dziecko poszło spać to musieliśmy siedzieć w kuchni. Woleliśmy dom, żeby wieczorem wypić piwko w ogrodzie. Pobyt zabawny, codzienne karteczki z jakąś nową zasadą. Trzymałam podpaski w łazience i dostałam opiernicz, że podpasek się nie wyrzuca do toalety. Oczywiście tego nigdy nawet u siebie w domu nie robię z oczywistych względów, ale opiernicz jak dzieciak dostałam. Siateczka w odpływach wanny i zlewów. Młodemu napuszczalam wodę do wanny i sitka nie były potrzebne, więc opiernicz, że sitko nie wsadzone... Na koniec okazało się, że poza opłata za nocleg, jest opłata za liczniki o czym wcześniej nie było mowy.

Pobyt z żoną,niestety mimo,że jest czysto klimat jaki stwarza właścicielka jest okropny.Na początku jest miła,ale pózniej to katorga dla człowieka.Wszędzie karteczki z zakazami.Pani wszystko przeszkadza.potrafi krzyczeć jak chciałem drugi raz wziąć pysznić ,że dla innych nie starczy.Za co się płaci?Nikt przecież nie robi tego specjalnie.Podczas naszego pobytu jedna para dosłownie uciekła z tego pensjonatu.My jakoś przetrwaliśmy,ale pomimo upływu lat dalej pamiętamy wredną kobitę.Ogólnie jest czysto,sprzątane codziennie,ale ten klimat,nie wspominamy tego dobrze.Dlatego radze się zastanowić nad noclegiem tutaj,my opłaciliśmy z góry tydzień,przez co zostaliśmy zblokowani.W Nowa Lesna jest naprawdę dużo kwater do wyboru,dlatego szkoda sobie szarpać nerwy z taką osobą.